bez spojlerów
Nie jestem fanką komedii romantycznych. Razi mnie ich schematyzm, przewidywalność i przesłodzenie. Z tego powodu nie zwróciłabym większej uwagi na produkcję „Jak zostać Baskiem” („Ocho apellidos vascos”) w programie 15. Tygodnia Kina Hiszpańskiego, jednak zachęciły mnie pozytywne opinie i aktorskie nominacje do nagrody Goya. Na szczęście podjęte przeze mnie ryzyko się opłaciło.
Nie jestem fanką komedii romantycznych. Razi mnie ich schematyzm, przewidywalność i przesłodzenie. Z tego powodu nie zwróciłabym większej uwagi na produkcję „Jak zostać Baskiem” („Ocho apellidos vascos”) w programie 15. Tygodnia Kina Hiszpańskiego, jednak zachęciły mnie pozytywne opinie i aktorskie nominacje do nagrody Goya. Na szczęście podjęte przeze mnie ryzyko się opłaciło.
Fabuła filmu w reżyserii Emilia
Martíneza Lázary („Po drugiej stronie łóżka”, „13 róż”) jest bardzo prosta: Amaia
(Clara Lago), Baskijka, przyjeżdża z przyjaciółkami do Sewilli po tym, jak
rzucił ją narzeczony. Tam poznaje Rafę (Dani Rovira), Andaluzyjczyka z krwi i
kości. Chłopak zakochuje się w Baskijce i gdy dziewczyna znika, postanawia ją
odnaleźć. Splot zdarzeń sprawia, że musi udawać Baska.