wtorek, 20 stycznia 2015

Co mówią umarli: Gdy wyobrażenie przegrywa z rzeczywistością

bez spojlerów

W słonecznej Kartagenie w Hiszpanii znaleziono zwłoki nastolatki. Podejrzany pojawia się niemal natychmiast, więc z pozoru dziecinnie łatwe śledztwo zostaje powierzone niedoświadczonemu policjantowi, Juanitowi Proazie. Szybko okazuje się jednak, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.

Rafael Estrada to debiutant, który karierę zaczynał tworzeniem komiksów oraz rysunków satyrycznych, a Co mówią umarli to pierwszy z trzech zaplanowanych tomów kryminalnych przygód Juanita Proazy. Estrada rozpoczął bardzo ambitnie, porywając się na ciężki i wymagający wyczucia temat pedofilii. Efekt końcowy jest przeciętny.  Pisarz bardzo sprawnie stworzył świat, w którym toczy się akcja i miał konkretny pomysł na książkę. Podejrzany „Klub Lolity”, w którym starsi mężczyźni studiują słynne dzieło Nabokova, to interesujący wątek i to, co tak naprawdę przyciągnęło mnie do tej powieści. Jedyne, co zawiodło, to wykonanie – wyraźnie widać brak warsztatu Estrady. „Co mówią umarli” to kryminał, więc powinien trzymać czytelnika w niepewności do samego końca, mylić tropy i zmuszać do wytężonego myślenia, co w tym przypadku niestety wypadło bardzo blado. Estrada za szybko podaje czytelnikowi rozwiązanie zagadki jak na tacy sprawiając, że dalsza lektura nie jest już tak interesująca.


Plusem książki jest jej główny bohater, czyli Juanito, trochę naiwny, lecz jednocześnie inteligentny i sprytny młody inspektor, który uwielbia rocka, powieści detektywistyczne oraz podążanie własnymi ścieżkami. Juanito już od pierwszej sceny budzi sympatię. Nie jest też jednowymiarowy – Estrada postarał się, aby choć trochę odkryć przed czytelnikami jego przeszłość i pokazać życie policjanta poza pracą, co w końcu nie jest w tego typu powieściach standardem. To pokazuje, że Estrada od początku myśli o kontynuacji „Co mówią umarli”. Moją uwagę przykuł również jeden z bohaterów pobocznych, czyli patolog sądowy Luzon, który wyróżnia się swoim poczuciem humoru. Co prawda został przedstawiony dość schematycznie (ile razy widzieliśmy już patologów, którzy nie traktują swojej pracy całkiem na serio?), jednak polubiłam go i fragmenty, w których się pojawiał, czytałam z największą przyjemnością.

„Co mówią umarli” to lektura, która raczej nie zadowoli czytelników rozmiłowanych w kryminałach. Rozwiązanie zagadki jest zbyt banalne, brakuje również suspensu i wiarygodnych podejrzanych. Jeśli jednak, tak jak ja, po powieści kryminalne sięgacie okazjonalnie, ta książka jest w stanie was zaciekawić, a przynajmniej zapewnić kilka godzin przyzwoitej rozrywki. Myślę, że przeczytam kontynuację, choć nie czekam na nią z niecierpliwością. 

2 komentarze:

  1. Po kryminały sięgam rzadko, więc możliwe, że ten spełniłby moje oczekiwania, bo nie są aż nazbyt wygórowane. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli tak samo, jak w moim przypadku ;) Właściwie mnie przy lekturze tej książki utrzymał głównie sympatyczny bohater. No i szybko się ją czytało, nie jest opasłym tomiskiem!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...